Pytanie za milion, które usłyszeliśmy "Milionerach" w marcu 2019 roku, dotyczyło tajemnic chwalebnych różańca! (Krzysztof Wójcik), w 823. odcinku z 21 marca 2018 roku (Maria Romanek
Krzysztof Wójcik 28 marca 2010 roku odpowiedział na ostatnie, finałowe pytanie w "Milionerach" i zgarnął czek na milion złotych. Jakiś czas temu odezwaliśmy się do niego, by zapytać, jak
Padło pytanie za milion. Jak poradzili sobie uczestnicy w odcinku z 21 marca 2018 r.? Dotychczas jedyną osobą, która wygrała milion złotych Krzysztof Wójcik ze Szczecina, a stało się to
Milionerzy - pytania za milion. W polskiej edycji teleturnieju główna wygrana padła już dwukrotnie. Pierwszy raz w 2010 roku - Krzysztof Wójcik otrzymał wówczas pytanie o to, na jakim
Ten najpopularniejszy teleturniej na świecie trzyma w napięciu jak prawdziwy thriller, budząc w widzach ogromne emocje. Są one tym większe, im większa jest suma na koncie uczestnika. Pytanie za milion, w polskiej edycji programu, zostało zadane tylko raz: 28 marca 2010 roku. Wówczas poprawnej odpowiedzi udzielił Krzysztof Wójcik.
Zobacz najciekawsze publikacje na temat: pytanie za milion. Łodzianin wygrał milion w "Milionerach"! 1 Tomasz Orzechowski z Łodzi wygrał milion złotych w programie "Milionerzy".
m7NceL. GALA: Ile Pan już wydał z miliona? KRZYSZTOF WÓJCIK: Jeszcze ani złotówki. I mam zamiar jak najdłużej nie wydawać. GALA: Dlaczego? KRZYSZTOF WÓJCIK: Trudno mi będzie ,,napocząć" tę okrągłą sumę. GALA: Ale przecież pieniądze są po to, żeby je ,,napoczynać"! KRZYSZTOF WÓJCIK: Albo zrobić z nich większy pożytek, pomnażając... GALA: ...Lub kupując miniaturową krowę. Przyznał Pan, że marzy, by ją mieć. KRZYSZTOF WÓJCIK: Pewnego razu na studiach mieliśmy zajęcia o takich właśnie ,,minikrówkach". I wtedy pomyślałem, że mógłbym zostać właścicielem jednej z nich. A najlepiej dwóch krówek: pana i pani. One są naprawdę malutkie, wielkości dużego psa. Mają koło metra wysokości. Dają trochę mleka, ładnie wyglądają i koszą trawnik. GALA: Będzie Pan miał swoje mleko. O to chodzi? KRZYSZTOF WÓJCIK: Tak, o to właśnie chodzi. Do kawy. GALA: Krówka potrzebuje łąki, no, może łączki. KRZYSZTOF WÓJCIK: Mieszkam w bloku, przed którym jest wprawdzie trawnik, jednak obawiam się, że gdybym ją na niego wyprowadził, to albo mi ją ktoś ukradnie, albo ona zje wszystkie kwiatki. I potem miałbym przez nią problemy. GALA: Policzył Pan, jak długo musiałby pracować na ten milion? KRZYSZTOF WÓJCIK: Około pięćdziesięciu lat. GALA: Na co będzie Pan mógł sobie jeszcze pozwolić oprócz krówki? KRZYSZTOF WÓJCIK: Kupię dobry aparat z porządnym obiektywem. Pasjonuję się lotnictwem, więc może wreszcie zafunduję sobie kurs pilota w naszym szczecińskim aeroklubie. W końcu usiądę za prawdziwymi sterami. Bo do tej pory pilotowałem tylko w symulatorze. Podejrzewam, że w prawdziwym samolocie doznam szoku. O lataniu marzyłem już w liceum, a jeszcze wcześniej myślałem, żeby pójść do Szkoły Orląt. Okazało się jednak, że nie nadaję się na zawodowego pilota, bo mam problem z jednym okiem, na które niedowidzę. Pewnie dlatego odpadłbym już podczas pierwszego ,,przesiewu". Najważniejsze, żebym potem wylądował na kołach. GALA: Zazdroszczą już Panu tego miliona? KRZYSZTOF WÓJCIK: Na razie mi gratulują. Dostałem mnóstwo fajnych, ciepłych SMS-ów, telefonów. Wszyscy się cieszyli, mówili, że płakali ze wzruszenia. Niesamowite. GALA: Rodzice dowiedzieli się o Pana wygranej dopiero z telewizji. Dlaczego? KRZYSZTOF WÓJCIK: Rodzicom zdradziłem jedynie, że byłem w ,,Milionerach", ale faktycznie nie wiedzieli, że wygrałem milion. Zasłaniałem się tym, że nie mogę nic powiedzieć, albo odpowiadałem: ,,pomidor". Moja narzeczona Dorota, która o wszystkim wiedziała, również mnie kryła. ,,Nie ma się czym ekscytować..." - mówiła im. I dzięki temu udało się przez miesiąc zachować wygraną w sekrecie aż do emisji odcinka. Chciałem zrobić rodzicom niespodziankę. GALA: Pan jest doktorantem. Teraz najsławniejszym w Szczecinie! KRZYSZTOF WÓJCIK: Przed nagraniem powiedziałem o ,,Milionerach" mojemu profesorowi. Musiałem, bo zastanawiał się, dlaczego poprosiłem go o tyle wolnego. ,,Tak myślałem, że właśnie panu się uda" - usłyszałem od niego, kiedy ujawniłem, że wygrałem. GALA: Pieniądze mogą zepsuć ludzi. Ma Pan mocny charakter? KRZYSZTOF WÓJCIK: Mam nadzieję, bo nie chcę być pierwszą osobą w moim gronie, którą zepsują. I na razie nie czuję, żeby wygrana jakoś szczególnie na mnie wpłynęła. Jestem sobą, a nie pieniędzmi, które wygrałem. To najcenniejsze. GALA: Pytanie za milion: "Na jakim instrumencie gra Czesław Mozil?", nie było warte tych pieniędzy. KRZYSZTOF WÓJCIK: Byłem zdziwiony, tak jak pan, kiedy je usłyszałem. Powiedziałem do siebie: ,,To pytanie jest za proste, musi być w nim jakiś haczyk". I to było najtrudniejsze! Rozczarowała mnie nie sama jego treść, tylko świadomość, że jest ostatnim pytaniem - za milion - i podejrzanie prostym... GALA: A Pan w ogóle słuchał Czesława? KRZYSZTOF WÓJCIK: Słyszałem nazwisko Mozil, wiedziałem, kim jest, kojarzyłem od razu, w pierwszym momencie, że gra na akordeonie. Miałem po prostu szczęście, że słyszałem wcześniej jego piosenki. GALA: Spragniony był Pan życiowej adrenaliny? KRZYSZTOF WÓJCIK: Przygody. Chciałem ją przeżyć. Mój udział w ,,Milionerach" był przypadkowy. Rozmawialiśmy o tym z narzeczoną, a ja układałem sobie ,,na próbę" pytanie za pytaniem. W pewnej chwili Dorota powiedziała: ,,Tak trafnie odpowiadasz na wszystkie pytania, to wyślij SMS-a do programu". Napisałem, wysłałem, dostałem potwierdzenie, a po chwili pytanie... Po nim nastąpiła cisza. Na pół roku. Wreszcie w pewne styczniowe popołudnie, kiedy ucinałem sobie drzemkę, obudził mnie telefon z produkcji programu z zaproszeniem na nagranie. GALA: Mówią na Pana "Defekt". Dlaczego? KRZYSZTOF WÓJCIK: Za tym kryje się bardzo długa historia. W ciągu pięciu lat studiów pięć razy zakładano mi gips. Zrywałem więzadła, skręcałem kolana, przeszedłem również wstrząśnienie mózgu. Do tego operacja, przepuklina. W końcu zaczęli mnie tak nazywać. GALA: Prześladuje Pana pech? KRZYSZTOF WÓJCIK: Tak myślałem. Te wszystkie kontuzje przytrafiały mi się, kiedy grałem w koszykówkę. W studiu przypomniałem sobie o jednej z kontuzji. Za jej sprawą znałem odpowiedź na pytanie za pół miliona. Dotyczyło tenisa. Kiedy po kolejnym skręceniu nogi wylądowałem w gipsie, nudząc się potwornie, oglądałem różne mecze, również te tenisowe rozgrywane w Wimbledonie. Dlatego w studiu byłem pewien, czym jest challenge w tenisie. GALA: Wygrał Pan milion, zagrały fanfary, wyłączono kamery. O czym Pan wtedy pomyślał? KRZYSZTOF WÓJCIK: Żeby jak najszybciej wybiec ze studia i zdążyć do teatru na ,,Upiora w operze". Wpadliśmy z ukochaną do szatni na pięć minut przed spektaklem. W ostatniej chwili odebraliśmy bilety i wbiegliśmy na widownię. GALA: Jakie miał Pan plany na życie przed milionem? KRZYSZTOF WÓJCIK: Żeby pomalutku skończyć studia, napisać doktorat, wziąć z Dorotą ślub i założyć rodzinę. GALA: Teraz się zmienia? KRZYSZTOF WÓJCIK: Trochę się tego obawiam... Dzisiaj wiem, że chcę zostać w Szczecinie. Nigdzie się na razie nie wybieram. Uwielbiam i kocham to miasto. Moje miasto! W każdym jego zakamarku czuję się jak u siebie. GALA: Zawodowo zajmuje się Pan dziczyzna. KRZYSZTOF WÓJCIK: Konkretnie mięsem danieli. Pracuję na Zachodniopomorskim Uniwersytecie Technologicznym w Szczecinie. Piszę doktorat i uczę studentów. GALA: Dlaczego mięso? KRZYSZTOF WÓJCIK: Mój tata jest specjalistą zootechnikiem, mama długo prowadziła hurtownię mięsa i jakoś to mięso zostało ze mną na resztę życia. GALA: Poluje Pan? KRZYSZTOF WÓJCIK: Tylko z aparatem fotograficznym. Myśliwym jest mój ojciec. GALA: Studenci pytali, jak się Pan bawił? KRZYSZTOF WÓJCIK: Pytali. GALA: Co im Pan powiedział? KRZYSZTOF WÓJCIK: Że było fajnie i warto próbować. GALA: Pożyczy im Pan na akademik, jeśli grzecznie poproszą? KRZYSZTOF WÓJCIK: Powiem, żeby dobrze się uczyli i próbowali zdobyć stypendium. GALA: Jakim Pan jest nauczycielem? KRZYSZTOF WÓJCIK: Trzeba by o to zapytać studentów. Staram się pamiętać o tym, że i ja byłem na ich miejscu zaledwie kilka lat temu. Staram się przekazać jak najwięcej wiedzy w przyswajalny dla nich sposób. GALA: Ma Pan szczęście w życiu? KRZYSZTOF WÓJCIK: Moja mama powiedziała kiedyś, że jestem zdolny, ale leniwy. I jest w tym odrobina prawdy. Ale nie będę przecież sam o sobie mówił ,,zdolny". Niech inni to oceniają. GALA: Jaki będzie następny teleturniej? KRZYSZTOF WÓJCIK: Raczej wielka gra. Życie. W tej grze pytania są trudniejsze niż w ,,Milionerach". Bez kół ratunkowych. Rozmawiał: Maciej Kędziak GALA 15/2010
Milionerzy – zawodniczka usłyszała pytanie za 250 tysięcy. Była przekonana, że zna odpowiedź. Zaryzykowała i... źle na tym wyszła! A szkoda... Milionerzy – kolejny odcinek za nami. Sympatyczna Agnieszka przez cały odcinek szła jak burza. Poradziła sobie z pytaniem o małe ptysie (profiterolki), kolor szaty liturgicznej księdza podczas wielkiego postu (fioletowy), dowcipne dwuwiersze Wisławy Szymborskiej („Od wina wszędzie łysina"). Wydawało się, że milion jest naprawdę blisko, zwłaszcza że gdy usłyszała pytanie o 250 tysięcy złotych, była przekonana, że zna brzmiało: Po czesku laska nebeska, po polsku. Prawidłowa odpowiedź to: A. ładna dziewczyna B. chabrowy kijek C. łaska boskaD. miłość nie z tej ziemi Zobacz także Agnieszka była przekonana, że prawidłową odpowiedzią jest A – i właśnie ją szybko zaznaczyła. Niestety poprawna odpowiedź to D, czyli miłość nie z tej ziemi. Zła odpowiedź kosztowała Agnieszkę sporo pieniędzy oraz stratę szansy dalszej walki o milion złotych. Ostatecznie opuściła studia z gwarantowaną sumą 40 tysięcy że jedyną osobą, której udało się wygrać milion w polskiej wersji programu, jest Krzysztof Wójcik, który swoje pytanie za milion usłyszał w 2010 roku. Zobacz także
Jędrzej był uczestnikiem, który miał ogromne szanse na zwycięstwo w "Milionerach". Niestety, pod koniec drogi do miliona stanęło mu zaskakujące pytanie. Wiecie, czym jest koralgol? Podchwytliwe pytanie? "Milionerzy" to program dla ludzi o mocnych nerwach i posiadających wszechstronną wiedzę. Takim graczem był w jednym z ostatnich odcinków Jędrzej, który szybko dotarł do pytania za 125 tysięcy. Wcześniejsza gra była imponująca i z pewnością wiele osób trzymało kciuki za jego wygraną. Niestety, na chwilę przed milionem Hubert Urbański zapytał o to, czym jest "koralgol". Uczestnik nie czekał zbyt długo z odpowiedzią i ostatecznie zaznaczył wariant B. Niestety, kolargol nie jest sympatycznym misiem. Wprawdzie tok myślenia Jędrzeja był słuszny, jednak zasugerował się imieniem bajkowej postaci - Colargol - która pisana jest przez "c". Czym więc jest pechowy dla gracza "Milionerów" kolargol? Kolargol: A. odkaża rany, B. to sympatyczny miś, C. to zol złota, D. oplata szyję. Poprawna odpowiedź to A. Kolargol odkaża rany. Kolargol - co to? Kolargol to bakteriobójczy roztwór srebra koloidalnego w białku stosowany do odkażania zewnętrznego. Milionerzy. Kto w Polsce wygrał milion? „Milionerzy” to program, w którym wygrać może każdy! Na uczestników po eliminacji „kto pierwszy, ten lepszy” czeka 12 pytań. Odpowiedzi udzielane Hubertowi Urbańskiemu muszą być definitywne i ostateczne. W chwili zwątpienia można skorzystać z trzech kół ratunkowych. Zasady programu wydają się proste, ale stres i adrenalina nie pomagają w spokojnej rozgrywce. Tu nawet najłatwiejsze pytania wydają się trudne. Nie od dziś wiadomo, że pośpiech jest fatalnym doradcą. W bolesny sposób przekonała się ostatnio o tym jedna z uczestniczek "Milionerów". Pani Natalia miała wszystkie koła ratunkowe, znała poprawną odpowiedź, ale... źle zrozumiała pytanie. O tym, że warto dać szansę szczęściu, przekonało się już czworo zwycięzców. Milionerami zostali Krzysztof Wójcik, Maria Romanek, Katarzyna Kant-Wysocka i Jacek Iwaszko. Oni wiedzą, jak to jest trzymać w rękach czek na milion złotych! Każdy z nich miał swój sposób na grę, na opanowanie emocji, oszacowanie ryzyka, skorzystanie z pomocy, zaufanie intuicji. Jacek Iwaszko z Warszawy wygrał milion w "Milionerach"! Hubert Urbański wręczył czwarty czek w historii teleturnieju na najwyższą wygraną. Kim jest zwycięzca? Z jakimi pytaniami zmierzył się w drodze do wielkich pieniędzy? Sprawdź! Znasz... 22 września 2021 roku Jacek Iwaszko w pięknym stylu doszedł do ostatniego pytania, ostatecznie zaznaczył poprawną odpowiedź i chwilę później Hubert Urbański wręczył mu czek na milion złotych. Kiedy rozpoczęło się drugie tysiąclecie? A. 1 stycznia 1000 r. B. 1 stycznia 1001 r. C. 1 stycznia 2000 r. D. 1 stycznia 2001 r. Odpowiedź prawidłowa: B. 14 marca 2019 roku milionerką została Katarzyna Kant-Wysocka z Gdańska. Trzeci raz w historii programu milion padł po pytaniu o tajemnicę różańcową. Pytanie brzmiało: Różańcową tajemnicą chwalebną nie jest? A: wniebowzięcie Matki Bożej, B: zmartwychwstanie Jezusa, C: śmierć Jezusa na krzyżu, D: zesłanie Ducha Świętego. Odpowiedź prawidłowa: C. Pierwszym milionerem w historii polskiej wersji programu został Krzysztof Wójcik w 2010 roku. Na jakie pytanie odpowiedział? Z gry na jakim instrumencie słynie Czesław Mozil? A: na kornecie, B: na akordeonie, C: na djembe, D: na ksylofonie. Odpowiedź prawidłowa: B. 8 lat później pytanie za milion usłyszała Maria Romanek. Emerytowana nauczycielka polskiego została zapytana w marcu 2018 roku: Ile to jest 1111 razy 1111, jeśli 1 razy 1 to 1, a 11 razy 11 to 121? A: 12 321, B: 1 234 321, C: 111 111 111, D: 123 454 321. Poprawna odpowiedź to B. Nie od dziś wiadomo, że pośpiech bywa złym doradcą. Boleśnie odczuła to jedna z uczestniczek ostatniego odcinka teleturnieju "Milionerzy". Odpadła na pierwszym pytaniu, które dotyczyło potocznej nazwy Polskich Sił Zbrojnych.
„Milionerzy" to jeden z najpopularniejszych teleturniejów w historii telewizji. Jak dotąd tylko jednemu zawodnikowi w Polsce udało się wygrać główną nagrodę, czyli milion złotych. Szczęśliwcem został w 2010 roku 27-letni wtedy Krzysztof Wójcik. Na co przeznaczył główną wygraną? Jak żyje się jednemu z najsłynniejszych polskich milionerów? Milionerzy. Krzysztof Wójcik. Co robi milioner?Krzysztof Wójcik w 2010 roku jako jedyny w historii polskiej edycji kultowego teleturnieju odpowiedział poprawnie na ostatnie pytanie. Inżynier towaroznawstwa wiedział, na jakim instrumencie gra Czesław Mozil, dzięki czemu wygrał wymarzony milion złotych. Zobacz także Jak podaje serwis Krzysztof pracuje dziś jako dyrektor działu biznesowego w jednej z firm zajmujących się uzdatnianiem wody przemysłowej. fot. YouTube Mężczyzna nie roztrwonił wygranych pieniędzy. Część wygranej zainwestował w mieszkanie w Szczecinie. Zobacz także Pieniądze są w życiu ważne, ale nie są najważniejsze. Samo posiadanie dużych pieniędzy nie oznacza tego, że będziemy szczęśliwi, bogaci, będzie nam się dobrze żyło - powiedział Krzysztof Wójcik w programie „Uwaga TVN”.
Gdzie probant zajmuje centralne miejsce? W drzewie genealogicznym, zakonie, wzorze chemicznym czy sieci ciepłowniczej? Czy znasz odpowiedź na to pytanie, które Hubert Ubrański zadał w ostatnim odcinku teleturnieju "Milionerzy"? Który z wariantów jest poprawny? Sprawdź! Gdzie probant zajmuje centralne miejsce? A. w drzewie genealogicznym, B. w zakonie, C. we wzorze chemicznym, D. w sieci ciepłowniczej. Poprawna odpowiedź to A. Probant zajmuje centralne miejsce w drzewie genealogicznym. Probant - co to? Probant to w genealogii osoba: która zajmuje centralne miejsce na tablicy genealogicznej (np. przodek na wykresie potomków, potomek w wywodzie przodków), lub dla której oblicza się stopień pokrewieństwa, lub wobec której określa się nazwę relacji rodzinnej. Tylko cztery osoby w Polsce wygrały milion! „Milionerzy” to program, w którym wygrać może każdy! Na uczestników po eliminacji „kto pierwszy, ten lepszy” czeka 12 pytań. Odpowiedzi udzielane Hubertowi Urbańskiemu muszą być definitywne i ostateczne. W chwili zwątpienia można skorzystać z trzech kół ratunkowych. Zasady programu wydają się proste, ale stres i adrenalina nie pomagają w spokojnej rozgrywce. Tu nawet najłatwiejsze pytania wydają się trudne. "Milionerzy" cieszą się ogromną popularnością od dekad. Dla widzów są sporą dawką wiedzy i rozrywki, a dla uczestników szansą na wzbogacenie się. Niestety, czasem brakuje szczęścia i wielka gra o milion kończy się na pierwszym pytaniu...... "Milionerzy" to teleturniej, który od lat jest sporą dawką rozrywki dla widzów i szansą na wielkie pieniądze dla uczestników. Ostatnio o krok od miliona był pan Przemysław z Tczewa. Usłyszał ostatnie pytanie, jednak nie ryzykował i wrócił... O tym, że warto dać szansę szczęściu, przekonało się już czworo zwycięzców. Milionerami zostali Krzysztof Wójcik, Maria Romanek, Katarzyna Kant-Wysocka i Jacek Iwaszko. Oni wiedzą, jak to jest trzymać w rękach czek na milion złotych! Każdy z nich miał swój sposób na grę, na opanowanie emocji, oszacowanie ryzyka, skorzystanie z pomocy, zaufanie intuicji. Jacek Iwaszko z Warszawy wygrał milion w "Milionerach"! Hubert Urbański wręczył czwarty czek w historii teleturnieju na najwyższą wygraną. Kim jest zwycięzca? Z jakimi pytaniami zmierzył się w drodze do wielkich pieniędzy? Sprawdź! Znasz... 22 września 2021 roku Jacek Iwaszko w pięknym stylu doszedł do ostatniego pytania, ostatecznie zaznaczył poprawną odpowiedź i chwilę później Hubert Urbański wręczył mu czek na milion złotych. Kiedy rozpoczęło się drugie tysiąclecie? A. 1 stycznia 1000 r. B. 1 stycznia 1001 r. C. 1 stycznia 2000 r. D. 1 stycznia 2001 r. Odpowiedź prawidłowa: B. 14 marca 2019 roku milionerką została Katarzyna Kant-Wysocka z Gdańska. Trzeci raz w historii programu milion padł po pytaniu o tajemnicę różańcową. Pytanie brzmiało: Różańcową tajemnicą chwalebną nie jest? A: wniebowzięcie Matki Bożej, B: zmartwychwstanie Jezusa, C: śmierć Jezusa na krzyżu, D: zesłanie Ducha Świętego. Odpowiedź prawidłowa: C. W marcu 2018 roku pytanie za milion usłyszała emerytowana nauczycielka polskiego - Maria Romanek: Ile to jest 1111 razy 1111, jeśli 1 razy 1 to 1, a 11 razy 11 to 121? A: 12 321, B: 1 234 321, C: 111 111 111, D: 123 454 321. Poprawna odpowiedź to B. Pierwszym milionerem w historii polskiej wersji programu został Krzysztof Wójcik w 2010 roku. Na jakie pytanie odpowiedział? Z gry na jakim instrumencie słynie Czesław Mozil? A: na kornecie, B: na akordeonie, C: na djembe, D: na ksylofonie. Odpowiedź prawidłowa: B. "Milionerzy" nie przestają zaskakiwać. Ostatnio do walki o milion stanął pan Marcin Bielicki. Widzowie bardzo szybko rozpoznali uczestnika z udziału w innych teleturniejach. Niestety, tym razem mężczyzna wrócił do domu z niczym... Miał dwa...
krzysztof wójcik pytanie za milion